Komentarze: 1
czyżby...kolejne podejście do próby...zmienienia się na lepsze? Postanowienia? Te kilka kilo, które mi przybyło jak moje Kochanie wyjechało? Trzeba by było!!!
Nauka...opornie...jakoś zero humanistycznego natchnienia...we wtorek test ( paranoja)...
tęsknota, to chyba najbardziej dzisiaj mną rządzi...już ponad 5 tygodnii bez Niego...a jeszcze 2 :/ Strach...zaczynam tracić zaufanie...dziwne myśli krążą w mojej głowie...
najbardziej boję się powrotu, że ...to się wszystko zmieni...że nie będziemy mogli się dogadać, że to wszystko zamieni się tylko w przyzwyczajnie i...wmawainą miłość...ten strach...to mój wszechobecny towarzysz!!!